Siedzi trzech mężczyzn w kościele i jeden z nich mówi: Moja żona podczas porodu czytała „Jasia i Małgosię” i mamy teraz dwójkę dzieci.

- A moja żona czytała „Trzech muszkieterów” i mamy teraz trójkę dzieci.

Nagle trzeci mężczyzna wybiega z kościoła i mówi: Biegnę powstrzymać żonę, bo czyta „Sto jeden dalmatyńczyków”.