Roman Brandstaetter

Wzruszające, ale i dotykające sumienia są wspomnienia Romana Brandstaettera o miłości jego dziadka do Pisma Świętego. W “Kręgu Biblijnym” napisał, że Biblia leżała na biurku jego dziadka – nigdy w bibliotece, ale na widoku, zawsze była pod ręką.

W naszym domu nikt Biblii nigdy nie szukał, nigdy również nie słyszałem, aby ktokolwiek pytał, gdzie ona leży. Wiadomo było, że u dziadków na biurku, u nas na małym stoliku obok fotela, w którym wieczorami zwykł siadywać ojciec.

Brandstaetter przyznał też, że miejsce, na którym leżała Biblia, było dla niego miejscem wyróżnionym, odczuwał “nadzwyczajność tego miejsca”. Gdy jego ojciec czy dziadek czytał wieczorem Pismo Święte, chłopiec chodził po pokoju na palcach. Nie chciał w żaden sposób przeszkodzić im w lekturze.

Na kilka dni przed śmiercią dziadek pozostawił Romanowi „w spadku” nietypowy testament. Te słowa zapisały się na zawsze w jego sercu.

Będziesz Biblię nieustannie czytał. Będziesz ją kochał więcej niż rodziców… Więcej niż mnie… Nigdy się z nią nie rozstaniesz…

A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi.