Luty to drugi miesiąc w roku, według kalendarza gregoriańskiego ma 28 dni, a w latach przestępnych 29 dni. Luty jest miesiącem zimowym na półkuli północnej, a letnim na południowej. Nazwa miesiąca (według Brücknera) pochodzi od określenia srogich mrozów (por. ukr. лютий / lutyj, błr. люты / luty). Dawniej używane były również nazwy sieczeń (por. ukr. січень / siczeń i chorw. siječanj ‛styczeń’) lub strąpacz. Łacińska nazwa Februarius (zobacz: kalendarz rzymski) została zapożyczona przez większość języków europejskich.

Luty uchodził za najmroźniejszy miesiąc w roku, stąd jego nazwa: luty to dawny przymiotnik o zn. ‘srogi, mroźny, ostry’. Kiedyś mówiło się nie tylko o lutej zimie i lutych mrozach, ale także o lutym zwierzu czy lutym rycerzu („Nie czyńże tego, luty rycerzu, lepiej od razu mnie zetnij!” – pisał Sienkiewicz).

Polskie przysłowia ludowe na luty

Gdy mróz w lutym ostro trzyma, tedy jest niedługa zima.
Gdy w lutym mróz mocno trzyma, będzie krótka zima.
W lutym śnieg i mróz stały, w lecie będą upały.
Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, długo trwa zima, to jest niewątpliwa.
Gdy bez wiatrów luty chodzi, w kwietniu wicher nie zawodzi.
W lutym gdy zagrzmi od wschodniego boku, burze i wiatry walne są w tym roku.
W lutym wody wiele - w lecie głodne nawet cielę.
Kiedy luty puści, to marzec wypiecze.
Kiedy luty schodzi, człek po wodzie brodzi.
Kiedy luty, obuj buty.
Luty bywa w lód okuty.
Na stycznie i lute trzeba mieć konie kute.
Jeśli ci jeszcze nie dokuczył luty, to pal dobrze w kominie i miej kożuch suty.
Czasem luty ostro kuty, czasem w luty same pluty.
Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma.